Wydawca: Książnica
Rok: 2009
Stron: 344
„Córka
carycy” to wymyślona wersja biografii
Tatiany Romanowej.
„Jest rok 1988.
Dziewięćdziesięciotrzyletnia Daria Gradow mieszka samotnie w Saskatchewan.
Jednak ani jej sąsiedzi, ani nawet dzieci nie wiedza, że Daria nie jest tym, za
kogo się podaje a uboga, owdowiała rosyjska emigrantka. Naprawdę rozpoczęła
życie jak wielka księżna Tatiana, Tania dla rodziców, cara Mikołaja II i carycy
Aleksandry. W epoce przedrewolucyjnej pławiła się w niewyobrażalnym luksusie,
mogąc wybierać między majestatycznymi salonami Pałacu zimowego a zaciszem
podmoskiewskiej rezydencji, jako jedna z czterech córek carskiej pary.
Narodziny najmłodszego dziecka, Aleksego, okazują się tyleż błogosławieństwem,
co przekleństwem. Życie cierpiącego na hemofilię chłopczyka rzekomo leży w
rękach niepiśmiennego mnicha Rasputina. Ta rewelacja okazuje się zapowiedzią
jeszcze tragiczniejszych zdarzeń. Niebawem wybucha wojna. Rewolucja zmiata z
tronu Romanowów, zsyłając ich do klaustrofobicznego więzienia na Syberii. Tam
Tatiana znajduje pocieszenie w ramionach gorącego patrioty, którego ratuje od
śmierci. Razem układają śmiały plan ratowania carskiej rodziny.”
Tatiana
Romanowa była jedną z carskich córek, z domu z tradycjami. Jednak jej życie
bynajmniej nie było różowe. W tamtych czasach w Rosji trwały zamieszki, a celem
była jej rodzina. Pewnego dnia poznaje brzemienną Darię, siostrę garderobiany,
która uciekła z płonącej fabryki. Dziewczyna z początku nie ufała Tanii, ale ta
dzięki niej zobaczyła rzeczy, jakich nigdy nie widziała: obrazy nędzy w
dzielnicy fabrycznej. Dodatkowo zmartwień dokłada bohaterce zarówno
niezrównoważona matka caryca, „szalona jak kapelusznik”, przeciwko której
intryguje babka. Ojciec, car udaje, że nie widzi nic, prowadząc nocne życie
hulaki. Ostre ataki choroby (hemofilii) jej brata, sprowadzają do ich domu
Rasputina, syberyjskiego uzdrowiciela. Jednak ten pozornie „dobry lekarz”
odsłania przed Tanią swoje prawdziwe oblicze- podłość i nieokiełznane żądze.
Jednakże jej matka, głucha naprawdę, tak bardzo się od niego uzależniła, że chroni
go za wszelką cenę.
Tania
dorasta widząc to wszystko, wmawiając sobie, że taki jest ten świat. Ale są w
nim też jasne barwy. Zadurzenie, które przychodzi w wieku 14 lat, które potem
zmienia się w przyjaźń, a potem prawdziwa miłość. Bohaterka budzi podziw, bo dzielnie pracuje jako
pielęgniarka w szpitalu, do którego napływają ofiary niemiecko-rosyjskiej
wojny. Tam też poznaje rannego chłopca Michała, któremu ratuje życie…
Pisarka
także zaoferowała w swojej powieści historyczny
przekrój przez Rosję roku 1915 i dalej. Tajna policja, radykalnie
nastawieni robotnicy z ukrytymi bombami, nienawiść do carskiej rodziny i spustoszenie.
Nie można ufać nikomu. Szykany i ohydne plotki, a także bolszewicy, którym nikt
nie odważył się przeciwstawić zmuszają Tanię i jej rodzinę do podróży na
Syberię, porzucenia domu, tego co znane. Co ich czekało na Syberii oprócz zimna
i rozpaczy?
Tatiana jawi się
czytelnikom jako dziewczyna bardzo dojrzała (dojrzalsza od rodziców, sióstr),
silna, odważna, jako osoba, która ma nadzieję i wierzy w miłość. Gdy nadeszła
ta noc, z ciężkim sercem zmienia tożsamość… Jak pisze autorka w posłowiu „Prawdziwej Tatianie nie było dane przed nim
uciec (tj. mrokiem), ale powieściowej udało się go pokonać i żyje- na tych
stronach i w naszym sercach.”
Powieść mimo, że fikcyjna, jednak
poprzez narrację z perspektywy bohaterki i tła historycznego nabiera dużego
prawdopodobieństwa i realności. A taka konstrukcja zakończenia pozwoliła na
ujawnienie prawdy o krzywdach, które spotkało carską rodzinę. Natomiast
fikcyjni bohaterowie i pewne wydarzenia oraz lekkie pióro pisarki dostarczyły
dawki romantyzmu i uroku, uczyniły fakty historyczne bardziej przystępne.
Mogę
polecić „Córkę Carycy" tym, którzy cenią dobrą lekturę opartą na tle
historycznych wydarzeń, nawet jeśli jest ubarwiona fikcją. Myślę, że czytanie o
losach Tatiany w Rosji w przededniu rewolucji nie pozostawi obojętnym na
przedstawione problemy i skłoni do refleksji, że „wszyscy jesteśmy częścią historii, każdego dnia dokładamy do niej
nasze czyny”.
OCENA:
5/6
Tym razem podziękuję, bowiem nie interesują mnie tego typu książki, ewentualnie polecę mojej cioci, bo ona lubi biografie i historyczne powieści.
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam - lubię książki choć troszeczkę oparte na faktach ;)
OdpowiedzUsuńZ wielką radością przeczytałabym książkę :)
OdpowiedzUsuńKsiążka nie w moim guście. więc wątpię bym sięgnęła po nią.
OdpowiedzUsuńMój kolega interesuje się historią rodziny Romanowów, więc to książka idealna dla niego.
OdpowiedzUsuńMam na uwadze tą książkę :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym sobie poczytała, lubię takie książki :-)
OdpowiedzUsuńWow historia Romanowów - bardzo mnie interesuje i chętnie o niej poczytam :)
OdpowiedzUsuń