wtorek, 8 lipca 2014

"W naszym domu"- Jodi Picoult

Autor: Jodi Picoult

Wydawca: Prószyński Media
Rok: 2011
Stron: 694



W ich domu są zasady. „Opiekuj się bratem, masz tylko jednego”.

Jacob to osiemnastolatek z zespołem Aspergera, łagodną formą autyzmu, „gdzie jestem, gdy mnie nie ma”. Świat, w którym żyje jest dosłowny, wyłącznie czarno-biały. Miewa ataki (stereotypia- trzepotanie rękami), gdy są odstępstwa od codziennej, rygorystycznej rutyny. Nie rozumie sygnałów społecznych, które dla innych są oczywiste, najbardziej brakuje mu empatii, stąd jego izolacja od rówieśników. Jego obsesją jest kryminalistyka, badanie miejsc zbrodni. Jacob wierzy w zasady, wierzy w prawdę, ale czy ona się sprawdzi?

„Życie aspergerowca jest jak radio przez całą dobę rozkręcone na maksymalną głośność.”

„Gdy policja znajduje zwłoki jego instruktorki umiejętności społecznych, Jacob sam staje się obiektem zainteresowania detektywów. Wszystkie charakterystyczne cechy zespołu Aspergera w oczach policjantów mogą być równoznaczne z przyznaniem się do winy. Jacob niespodziewanie zostaje oskarżony o morderstwo.”

Emma, matka Jacoba zarabia na życie pisząc porady do czasopisma- jest w tym jakaś hipokryzja (to nawet jej słowa), bo sama ma niepoukładane życie. Wie, że nie ma supermatek. Nauczyła się radzić sobie z chorobą syna, która rzutuje na całą rodzinę. Musi być silna, aby Jacob mógł być słaby.
„Czasami mam wrażenie, że serce człowieka to nie więcej niż zwyczajna półka, którą można obciążyć tylko do pewnego stopnia, bo w końcu coś musi z niej spaść i będzie trzeba pozbierać roztrzaskane szczątki.”

W pewnym momencie musi wybrać między pragnieniem serca, a obowiązkiem. Potem zaś mierzy się z poczuciem bezsilności i zakazanymi myślami, że może on to zrobił, na przekór temu, że matka zawsze powinna wierzyć w swoje dziecko. Można podziwiać ją za bezgraniczną miłość i poświęcenie, bo nie zamieniłaby Jacoba na innego chłopca, bo mimo, że ciężkie chwile dają w kość, ale chwil szczęścia między nimi nie oddałaby za żadne skarby. Daje siebie synowi całą, każdego dnia.

Theo to również syn Emmy, który robi za starszego brata Jacoba, mimo, że nim nie jest. Jest w nim pewna gorycz, że zawsze musi ustępować bratu. Zdaje sobie sprawę, że życie bez Jacoba byłoby może i prostsze, ale nie może o tym myśleć. Ma świadomość, że będzie musiał zaopiekować się bratem w przyszłości. Zamiast tego, ucieka od swojego domu, włamując się do obcych i kradnąc rzeczy tamtych. Gdy Jacob zostaje aresztowany przez policję, Theo będzie musiał sobie poradzić z poczuciem winy, a zarazem ulgi, balastem niewypowiedzianych słów, przeczucia, że to jest karmiczna zapłata za jego złe uczynki i myśli. 

Rich to policjant, który czasami zjawia się za późno. Wbrew sobie ma wyrzuty sumienie i dozę współczucia dla zatrzymanego chłopca, ale w tej sprawie „nie ma przyjaciół”, a zaufanie można zawieść dla dobra śledztwa. Oliver natomiast jest adwokatem, który nie zna się na prawie karnym. Ot, zwykły i niepozorny człowiek, ale gotów na wiele.

Przejmująca powieść, ale nie tak mocno, jak inne autorki, gdzie emocje wręcz ściskają za gardło. Choć są sceny, które potrafią silnie wzruszyć, jak spotkanie Emmy i Jacoba w areszcie. Tę powieść do czasu aresztowania Jacoba da się czytać spokojnie. Dogłębnie i szczegółowo ukazane zostało jak wygląda życie aspergerowca poprzez scenki z ich życia, zarówno teraźniejsze, jak i przeszłe- to nie powieść o chorobie, lecz życiu z nią. Bo Jacob „nie jest chory na autyzm. Po prostu ma autyzm, tak samo jak ma brązowe włosy.” Dla mnie chyba najciekawsza była właśnie narracja Jacoba, taka szczera do bólu, zarazem beznamiętna, ale wywołująca emocje. Naszła mnie myśl, że czasem „jego” świat ma więcej sensu, niż nasz. Często pytamy innych „co słychać”, ale czekamy na gładki frazes, który nie zepsuje nam dnia. A Jacob szczerze mówi, że inni go nie interesują. 

Po kilku powieściach Picoult rozpoznaję jej styl: prezentowanie różnych punktów widzenia, flasbacki, które mówią czasem więcej o bohaterach, niż słowa z ich ust, czy też rozprawa sądowa oraz profesjonalne przygotowanie do poruszanej tematyki. I tutaj ich nie zabraknie.

Co da nam lektura „W naszym domu”? Przede wszystkim zmusza do myślenia, przyglądania się wszystkiemu z różnych punktów widzenia dzięki bohaterom z psychologiczną głębią, o których inaczej by się nie pomyślało. Daje obraz trudnego macierzyństwa i tego, że dziecko „kocha się za to kim jest i że nigdy nie przestaje być moje”. Porusza ważne kwestie społeczne, ucząc współczucia i zrozumienia dla ludzi poza nawiasem „normalności”. Polecam każdemu, bez wyjątku.

OCENA: 5,5/ 6

16 komentarzy:

  1. Lubię twórczość Jodi Picoult i powyższą książkę akurat mam, chociaż jeszcze nie znalazłam czasu aby ją przeczytać. Niemniej jednak postaram się czym prędzej zabrać za tę powieść, bo widzę po twojej recenzji iż naprawdę warto.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam książek tej autorki, ale czuję, że powoli dojrzewam do jej prozy...

    OdpowiedzUsuń
  3. Próbowałam się zmierzyć z jakąś książką pani Picoult, ale nie dałam rady. Kompletnie nie moja bajka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jaką czytałaś? Mnie wyjątkowo "nie podeszła" W Imię miłości, a tak pozostałe wspominam bardzo dobrze.

      Usuń
  4. Ta Picoult jeszcze przede mną :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Podoba mi się ta recenzja, więc pewnie sięgnę po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo cenię sobie prozę tej autorki. Muszę koniecznie przeczytać tę powieść.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wypożyczyłam książkę tej autorki i od pierwszych stron polubiłam tę powieść :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się :) A czytałaś jej inne powieści?

      Usuń
  8. Zapowiada się wartościowa lektura, a takie zawsze warto czytać :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Po książkę tej autorki będę musiała na pewno sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
  10. Książka, która wzrusza i emocjonalnie rozbraja, to smaczny kąsek dla czytelnika. Muszę ją koniecznie przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  11. Pisarka wydaje się mieć widzę na każdy temat. Ja jeszcze żadnej jej powieści nie czytałam, choć oczywiście mam w planach!

    OdpowiedzUsuń
  12. Tej książki Picoult jeszcze nie czytałam, ale bardzo lubię autorkę, więc na pewno się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Lubię książki Picoult i mam w planach wszystkie skolekcjonować. I choć niekiedy trąci schematem, wiem, że pisze dobrze. "W naszym domu" nie miałam jeszcze okazji czytać, ale po Twoim tekście muszę to koniecznie nadrobić. Szybciej, niż miałam to w planach.

    OdpowiedzUsuń
  14. Cenię sobie twórczość Picoult i czytam wszystkie jej książki. Tę mam już za sobą i wspominam ją bardzo dobrze. Świetnie nakreślony bohater, ze znawstwem i wrażliwością.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...