Wydawca: Gdańskie wydawnictwo psychologiczne
Rok: 2008
Stron: 280
Simon
Hannaford i jego siostra Laurie postanawiają wykorzystać posiadłość swej ciotki
w Madingley, by trochę zarobić. Najmują służbę i zapraszają grupę ekscentryków
gotowych zapłacić za dreszczyk emocji na weekend, w czasie którego ma się odbyć
zabawa w morderstwo. Ale coś idzie nie tak... Czy dojdzie do
prawdziwego zabójstwa?
Aż się zastanawiałam
czy zamieszczać opinię na temat tej książki, bo jak ocenić lekturę, którą się ze znudzeniem przekartkowało, od strony do
strony, byle tylko ją skończyć?
W żadnej mierze
nie jest to przezabawny kryminał w stylu Agathy Christie z lat 90-tych jak
sugeruje napis z okładki. Humoru tu szukać ze świecą, kryminałem też niestety
trudno go nazwać. Morderstwo-farsa w wiejskim domu- takiej niedorzecznej,
nudnej fabuły nie poznałam już dawno. Ni to wątek a la kryminalny, trochę
romansowy- ale bez ładu i składu. Bohaterowie to zbieranina różnych postaci- tu
może byłby potencjał, gdyby ich było mniej.
Radzę-
omijajcie tę książkę szerokim łukiem, szkoda na nią czasu.
OCENA:
2,5/ 6
Ostatnio coraz częściej zdarzają mi się takie gnioty, dlatego też rozumiem Twoje rozczarowanie.
OdpowiedzUsuńOminęłabym ją już po przeczytaniu zarysu fabuły...ani to oryginalne, ani zabawne.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie będę omijać.
OdpowiedzUsuńDziękuję za ostrzeżenie. Na pewno nie przeczytam.
OdpowiedzUsuńBędę omijać szerokim łukiem, szkoda mojego cennego czasu.
OdpowiedzUsuńJuż trochę znam twój gust literacki i twoje literackie oczekiwania, dlatego wiem, że bez powodu nie oceniłabyś książki tak nisko. W takim razie pójdę za twoją radą i będę omijać tę pozycje z daleka.
OdpowiedzUsuńno to już wiem, że będę omijać ;)
OdpowiedzUsuńBędę unikać, co w moim przypadku nie będzie trudne, bo nie przepadam za kryminałami :)
OdpowiedzUsuńO! Dzięki za ostrzeżenie.
OdpowiedzUsuń