Wydawca: REMI
Rok: 2013
Stron: 376
Ali, po szesnastu latach spędzonych
w Stanach, ucieka w środku nocy od niekochanego męża. Niestety, gdy zjawia się
w Irlandii z trójką dzieci, okazuje się, że rodzice i siostra mają swoje
problemy i nie tak łatwo odbudować dobre relacje. Emma nie czeka z otwartymi
ramionami, aby przygarnąć siostrę, i wcale nie cieszy się na myśl o rodzinie
depczącej jej kremowy dywan i wywracającej do góry nogami poukładane życie.
Myślałam,
że ta cudna okładka będzie skrywać pełną emocji historię tajemnic dwóch sióstr.
Niestety trochę się zawiodłam.
Moje wątpliwości budzi konstrukcja
osobowości bohaterki. Chodzi o Ali, która w środku nocy
ucieka w nocy od męża, z trójką dzieci. Długa to podróż, z Ameryki do Irlandii,
a podyktowana w sumie tym, że Ali zdała sobie sprawę, że ona i Kyle są zbyt
różni, by być razem. Niekochana, niespełniona, w sumie lekceważona przez męża
podejmuje taką drastyczną, szaloną decyzję, wie, że nie wróci do tamtego domu.
Dla mnie nie brzmiało to przekonywująco, bardziej nieodpowiedzialnie i
egoistycznie.
Natomiast
postać Emmy bardziej przypadła mi do gustu. Gdy na głowę zwala się jej dawno
nie widziana siostra, aktualnie pracuje w telewizji śniadaniowej i jest po
zerwaniu zaręczyn. Nie chce się mieszać w problemy małżeńskie siostry. Najbardziej intryguje tajemnica Emmy, czego
tak bardzo się obawia, że zamknęła to w małym pudełko z napisem „wyparcie”?
Okazuje się, że gdy zdradza w końcu swój sekret, Ali będzie przy niej, czasami
nadopiekuńcza, ale będzie.
Mam
wrażenie, że w „Sekretach sióstr” nie do
końca został wykorzystany potencjał. Autorka ślizga się po powierzchni
problemów w małżeństwie, relacji sióstr, nie wniknęła w nie do końca, przez co
lektura książki nie robi większego wrażenia. Rozczarowuje to, że niewiele z
tego tak naprawdę wynika, do tego książka zyskałaby, gdyby była bardziej
skondensowana, a tak są chwile, gdy lektura się dłuży. Choć muszę przyznać, że
są pewne momenty, pełne emocji, ale jest ich zbyt mało. Natomiast zaletą jest
niewątpliwie prosty język.
Tak
więc lekturę zaliczam z przekonaniem do kanonu lekkiej literatury kobiecej, o
przeciwnościach losu, i o tym, że warto mieć wokół siebie kogoś bliskiego.
OCENA: 4,5/ 6
Może kiedyś :) W tej chwili nic nie wcisnę do swojej listy zaplanowanych książek :)
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod wypowiedzią :)
UsuńSzkoda, że wszystko zostało potraktowane tak pobieżnie. Przez te książka dużo traci.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że potencjał w „Sekretach sióstr” nie do końca został wykorzystany. Niemniej nie skreślam tej książki całkowicie. Wprawdzie nie zamierzam jej usilnie szukać, ale kiedy przypadkiem trafi w moje ręce, to dam jej szansę poznania.
OdpowiedzUsuńChyba się nie suszę :)
OdpowiedzUsuńOkładka rzeczywiście urzekająca.
OdpowiedzUsuńMało przekonująca treść i temat potraktowany powierzchniowo nie kusi mnie.
OdpowiedzUsuńCoś dla mojej siostry :)
OdpowiedzUsuńSzkoda zmarnowanego potencjału. Niestety jeśli chodzi o typowo babskie książki, to rzadko spotykam opowieści, które powalałby mnie na kolana :)
OdpowiedzUsuńLubię poczytać czasami książki 'tylko dla kobiet' a ta książka na pewno na tą listę by trafiła :)
OdpowiedzUsuńnaczytane.blog.pl
Nie będzie to mój priorytet, ale jeśli nadarzy się okazja z chęcią sięgnę po tę książkę :)
OdpowiedzUsuńostatnimi czasy zraziłam się do kilku tytułów literatury kobiecej i teraz jakoś nie mogę się przekonać, by znowu spróbować!
OdpowiedzUsuń