Wydawca: Pascal
Rok: 2013
Stron: 448
W
alaskiej głuszy cisza może być idealna. Tego spodziewała się Mabel, która wraz
z mężem Jackiem przeprowadziła się tam, gdy stracili dziecko podczas jego
narodzin. Chcą rozpocząć życie od nowa, z
dala od ludzi. W sercu ukłucie samotności, bo bohaterowie nie potrafią być
ze sobą, Jack jest zmęczony ciężką pracą, ona bliska pogrążenia się w
całkowitej rozpaczy- to efekt niezabliźnionych ran i izolacji od innych ludzi.
Innym światem jest małżeństwo z synami, ich sąsiedzi, którzy wyciągają do
bohaterów pomocną dłoń.
Aż
pewnego dnia, Mabel i Jack „w jednej
niesamowitej chwili beztroski lepią ze śniegu postać dziewczynki. Kiedy budzą
się następnego ranka, figurki już nie ma. Dostrzegają jedynie ślady niewielkich
stóp oraz postać dziecka znikającą między drzewami. Gdy dziewczynka pojawia się
w ich domu, oboje pragną poznać jej tajemnicę i obdarzają ją gorącym uczuciem.
To spotkanie odmienia ich życie na zawsze”.
Kim
jest tajemnicza dziewczynka, znająca od podszewki tą krainę lodu i śniegu,
włócząca się samotnie po lesie? Nikt inny nie wierzy w jej istnienie, nie widzi
jej. Interesujące jest również miejsce, gdzie mieszkają obecnie bohaterowie.
Alaska jako dzika i obojętna na wysiłki ludzkie by przetrwać kraina.
„Dziecko
śniegu” to magiczna opowieść o
pragnieniu miłości i szczęścia, marzeniach i tęsknocie za dzieckiem, zaczerpnięta ze starej rosyjskiej
baśni. Znajdziemy tu smutek i rozpacz, dumę z ciężkiej pracy, determinację
i silną wiarę. Podoba mi się także ukazanie miłości: tej, która akceptuje
czyjeś wybory, która zbliża ludzi. Natomiast moje zastrzeżenia budzi otwarte, niepokojące
zakończenie, które zostawia z domysłami. Nie przypadła mi też do gustu ostatnia
część książki, gdy dziewczynka stała się dorosłą kobietą i wydarzenia, które
opisała pisarka- nie pasowały to klimatu początku powieści. Ale mimo wszystko
całość oceniam pozytywnie i myślę, że książka wpasowuje się w klimaty
świąteczne.
„Jeśli para starych ludzi ulepi
sobie dziewczynkę ze śniegu, to kim ona dla nich będzie? Córeczką? Widmem?”
OCENA:
-5/ 6
Książkę już jakiś czas temu nabyłam i zamierzam niebawem zabrać się za jej czytanie, dlatego cieszy mnie Twoja pozytywna recenzja.
OdpowiedzUsuńJaka ładna okładka :) Już zapisuję tytuł :)
OdpowiedzUsuńCzuję, że to może być wzruszająca dla mnie lektura.
OdpowiedzUsuńJa lubię książki tego typu. :-)
UsuńOkładka zachęca, ciekawa jestem tej książki. :-)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt! :-)
Już okładka zapowiada magiczną lekturę. Chętnie bym przeczytała. :)
OdpowiedzUsuńŁadna okładka i ... zapowiada się, że fabuła też ciekawa. Co zwróciło moją uwagę to fakt, że jest ona oparta na rosyjskiej baśni. Jednak nie przepadam za otwartymi zakończeniami, gdzie to czytelnik musi zdecydować za autorka, jaki był to typ opowieści. Przeczytałabym tylko dlatego, aby poznać wspomnianą rosyjską baśń :)
OdpowiedzUsuń