wtorek, 19 marca 2013

"Okno z widokiem"- Kordel Magdalena



Autor: Magdalena Kordel
Wydawca: Wydawnictwo Sol
Rok: 2011
Stron: 304

Okno z widokiem to powieść pełna zagadek i nieoczekiwanych zwrotów akcji.

Grupa studentów archeologii dokonuje wstrząsającego odkrycia, a policjanci choć nieco niekonwencjonalni wykonują swoją pracę z dużym zaangażowaniem i dobrymi wynikami. To również opowieść o ciepłej i pełnej miłości relacji pomiędzy wnuczką i babcią, o małomiasteczkowej społeczności i proboszczu, który jest nadzwyczaj otwarty na problemy wszystkich swoich duchowych podopiecznych. Wszystko to tworzy niepowtarzaną atmosferę i prowadzi do zaskakującego finału, w którym czynny udział poza główną bohaterką biorą mieszkańcy Malowniczego i przyjezdni między innymi sędziwy profesor, jego żona, historyk amator, studenci archeologii, pewien przystojny strażnik miejski, przyszywany dziadek Róży, proboszcz i wielu, wielu innych.

Bardzo lekka i przyjemna obyczajówka, malownicza, ze swoim klimatem.

Z postaci urzekła mnie babka Róży: skryta, temperamentna osóbka, mająca swoje pakty z istotami magicznymi (m.in. diabłem), co przekazuje w genach swojej wnuczce. (To oczywiście z przymrużeniem oka :P). Sama chciałabym mieć kogoś takiego w swojej rodzinie, gdzie przy takiej osobie- opoce, „świat odzyskuje właściwe proporcje”.

Podobało mi się też pozytywne przedstawienie proboszcza: otwartego, przyjaznego, ludzkiego, z poczuciem humoru.

Ogromnym plusem jest przedstawienie w przyjazny sposób pewnych życiowych prawd. Sama Róża uczy się, kto jest prawdziwym przyjacielem i jak mogą być zdradzieccy pseudo-przyjaciele. Taki też morał, że łatwiej jest się cieszyć, gdy wcześniej dotknął nas smutek, wtedy bardziej się to docenia. Bo „ot i życie” to banalne, ale i trafne stwierdzenie. Najważniejsze, by robić to, co się kocha i znaleźć sobie i mieć do dyspozycji takie „okno z widokiem”.

Wiele w tej książce zabawnych sytuacji, humoru, sporo świetnych dialogów. Uwaga mogą wystąpić niekontrolowane wybuchy śmiechu :)

I taki jeszcze ciekawy cytat na koniec:

„Czasami jej tego zazdroszczę, spokoju, swobody. Komórki, kariera, awanse… Wszystko to smycze i kagańce, które sobie dobrowolnie zakładamy. I naraz zdajemy sobie sprawę, jak niewiele jest to warte. Mała zawartość życia w życiu”.

Podsumowanie:
Okładka: Pasuje do treści, bardzo delikatna, chociaż „nie rzuca się” w oko, aż tak bardzo, więc tylko 4,8/6
Fabuła: 5,5/6
Styl: 5,8/6 (lekkość, humor i cytaty dla „kolekcjonerów”- czego chcieć więcej?)
Postacie: 5/6 (brak jakiejś większej psychologii, ale to nie ta tematyka)

Polecam, dla relaksu  Ocena 5,5/6


6 komentarzy:

  1. Kiedyś czytałam jakąś książkę tej autorki i spodobała mi się z tego co pamiętam. Kojarzę ją z dobrym, babskim czytadła, więc może i ta jest warta uwagi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnością kiedyś sięgnę po inną książkę tej autorki, spodobał mi się jej styl pisania.

      Usuń
  2. Może kiedyś sięgnę po tę książkę. Ten cytat podany przez Ciebie mnie zaintrygował. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z melancholią patrzę na takie rodziny posiadające nestorów rodu, którzy są właśnie takim kamieniem węgielnym rodziny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię czytać o takich fajnych, można powiedzieć wiejskich księżach, niczym proboszcz z filmu "U Pana Boga za piecem". Takie klimaty strasznie mnie rozczulają :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...