wtorek, 26 maja 2015

"Tylko martwi nie kłamią"- Katarzyna Bonda

Autorka: Katarzyna Bonda

Wydawca: Muza
Rok: 2015
Stron: 608



Profiler policyjny musi rozwikłać zagadkę śmierci śmieciowego barona, którego ciało znaleziono w jednej z katowickich kamienic. Wszystkie poszlaki wskazują na biznesowe porachunki, ale Hubert Meyer czuje, że sprawa może mieć związek z morderstwem sprzed 17 lat.

„Tylko Martwi nie kłamią” to drugi tom serii o Hubercie Meyerze psychologu śledczym- profilerze, który działa na zlecenie policji, szukając motywów psychologicznych popełnienia zbrodni. Poznałam go, gdy analizuje ślady na miejscu zbrodni- morderstwa potentata recyklingu Schmidta w mieszkaniu seksuolog Elwiry w zabytkowej kamienicy. Meyer ma przygotować ekspertyzę, która ma ułatwić zatrzymanie sprawcy tej zbrodni.

„W tej branży dubli nie ma.” 

Bynajmniej Meyer nie jest jedyną ważną postacią, rzekłabym, że tutaj brakuje głównego bohatera. Pisarka wprowadziła także postać podinspektora Szerszenia, który dowodzi śledztwem, prokurator Weronikę Rudy oraz grono podejrzanych z rodziny i znajomych ofiary. Te kreacje są interesujące, pisarka prowadzi szczegółową analizę osobowości- mamy tu bohaterów żyjących w zakłamaniu, za fasadą ukrywających sekrety, problemy, wstyd, uzależnienia i samotność. Przeszłość ich stworzyła. Sprzedają kłamstwa, a co jest prawdą? Czy tylko martwi nie kłamią? 

Mają miejsce ciekawe rozmowy, szokujące odkrycia- gdyż profilera interesuje sposób przekazywania informacji przez przesłuchiwanych oraz nie tylko, kto zabił, ale też dlaczego doszło do zbrodni. Taka ciekawostka: Meyer od lat nie ma zmysłu powonienia, co też w jego pracy stanowi plus, bo nie czuje „aromatów” z miejsca zbrodni. Dowiedziałam się też trochę o technikach policyjnych, fotografowaniu cebulkowym.

Choć książka nie jest bez wad (mogłaby być krótsza oraz wątek romansowy- o tym poniżej), to jednak jest to kawał interesującej literatury kryminalno-obyczajowej. Tak, bo oprócz rasowego kryminału dostajemy też rozbudowane wątki obyczajowe, wyważony wątek romansowy- pojawia się namiętność, walka z własnymi emocjami. Chociaż relacja Weronika- Hubert budziła moje mieszane odczucia, wprawdzie pisarka odeszła od typowego i banalnego romansu, jednakże nie do końca mnie osobiście przekonała do tego w jaki sposób się do siebie odnosili.

Tak więc polecam ten tytuł, z pewnością jest wart przeczytania, dostarcza sporo wrażeń.

OCENA: 5- / 6

12 komentarzy:

  1. Właśnie jestem po 50 stronach ,,Pochłaniacza" tej autorki i coś czuję, że będę polować na inne jej książki :)
    Moje-ukochane-czytadelka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Pochłaniacz" podobał mi się, chociaż wolałabym więcej metod śledczych niż wątku obyczajowego. Ale na pewno po książki p. Bondy jeszcze sięgnę.

      Usuń
    2. No właśnie ja przez te strony jeszcze nie doszłam do śledztwa. Ale ciekawie się zaczyna :)
      Moje-ukochane-czytadelka

      Usuń
  2. A ja się mam zamiar zabrać za "Okularnika" :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam tylko "Pochłaniacza" Bondy, ale tak bardzo mi się podobał, że zaryzykuję z innymi jej książkami, wierząc, że mimo pewnych potknięć przypadną mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Powinnam rozpocząć przygodę z książkami autorki, gdyż jeszcze żadnej nie poznałam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam twórczości Katarzyny Bondy, ale zamierzam w końcu to zmienić, gdyż wiele osób bardzo sobie chwali jej dzieła. Powyższa książka wydaje się ciekawa, ale wolę rozpocząć serię od pierwszego tomu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Znam już prozę Pani Bondy, więc z chęcią przeczytam tę książkę, ale w późniejszym terminie. Teraz mam w planach bowiem "Okularnika"

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki, ale chętnie sięgnę po jakąś:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dawno kryminału nie czytałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam bardzo złe zdanie o styl autorki i o jej umiejętnościach, dla mnie jest na granicy grafomanii.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...