piątek, 3 lutego 2017

"Klamki i dzwonki"- Mag­da­lena Knedler

Autorka: Magdalena Knedler

Wydawnictwo: Novae Res
Rok: 2016
Stron: 350



Eliza Ostaszewska, poetka utrzymująca się z pracy w bibliotece i z korepetycji, właśnie wydała tomik swoich wierszy, a zaprzyjaźniony pub zorganizował jej wieczór autorski. Nie jest jej jednak dane nacieszyć się sukcesem, ponieważ już nazajutrz odbiera tajemniczy telefon ze szpitala. W jednej chwili dramatyczna przeszłość gwałtownie wkracza w jej życie i całkowicie je zmienia.

Co się wydarzy, gdy unikająca bliskich związków trzydziestolatka z dnia na dzień zostanie matką nastoletniej dziewczynki? Jak artystka, kochająca literaturę i sztukę absolwentka kulturoznawstwa poradzi sobie z prowadzeniem firmy? Czy będzie potrafiła dokonać właściwych wyborów?

Do dosyć nudnego życia Elizy pewnego dnia wkracza przeszłość: jej dawna przyjaciółka z dzieciństwa, Helena, prosi bohaterkę, aby zaopiekowała się jej nastoletnią córką Agatą. Bo Helena nie ma już czasu… Do tej pory Eliza była zupełnie sama, nie ma rodziny, a teraz ma nagle zostać zastępczą matką. Jak sobie poradzi i czy się zgodzi na plan Heleny?

Niestety ta powieść budzi we mnie zastrzeżenia odnośnie stylu i prowadzenia narracji. Szybko przeskakujemy od jednego bohatera, do drugiego, wydarzenia i emocje towarzyszące poznajemy za pomocą rwącego się strumienia myśli. Nie wszystko zostało wyjaśnione, wątki są zaczęte, pourywane- nie wiem, czy to był zamierzony efekt, czy nie, ale ciężko się czyta. Ponadto za dużo opisów, za mało dialogów, akcja toczy się zbyt wolno. Czytelnik składa tę historię z okruchów- jedna od jednego bohatera, druga od drugiego- bo losy postaci najpierw toczą się osobno, potem zaczynają się krzyżować, przeplatać, wejdą oni w relacje między sobą.
„Zaczynam się bać. A właściwie… boję się bardzo.”

Odnośnie przedstawienia wątku miłosnego- też mam mieszane odczucia. W przeszłości bohaterom mogło wyjść, ale na skutek przypadku i nieporozumienia nie wyszło, stracona szansa na związek i wspólne życie. A gdy teraz doszło do spotkania, to wątek rozwijającej się między nimi relacji został pominięty, nieopisany.

Z bohaterów mało podobały się ich kreacje- raczej tylko Agata i Dagna miały większy potencjał- jedna teraz się pilnuje, udaje twardą i dorosłą, a druga nierozumiana przez rodziców i rówieśników uwikłała się w niewłaściwy związek, który doprowadził do tragedii. Paula w lekkomyślny sposób szuka zapomnienia i ucieczki od problemów, kłócąc się z mężem, zaś Albert często irytował.

„Klamki i dzwonki” to współczesna powieść obyczajowa, z wątkiem miłosnym i rodzicielskim o przewrotnym losie. Przedstawia różnych bohaterów w różnych problemach, kiedy poszukują równowagi w życiu, szczęścia i spełnienia, ponoszą konsekwencje wyborów. Mnie jednak ta powieść ani nie urzekła, ani nie zapadła w pamięć.
OCENA: 4-/ 6


5 komentarzy:

  1. Nie mam jej na razie póki co w planach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Z chęcią po nią sięgnę, zapowiada się interesująco. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja szczerze pisząc nie znam jeszcze twórczości autorki i póki co nie zapowiada się na to, aby w najbliższym czasie miało to ulec zmianie :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Na razie nie będę się za nią rozglądała.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pani Magdalena ma już kilka książek na swoim koncie, a ja nie znam żadnej. Muszę w końcu nadrobić braki w tej kwestii.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...