Wydawnictwo: Replika
Cykl: Aurora Teagarden (tom 4)
Rok: 2014
Stron: 288
Aurora Teagarden – dla przyjaciół:
Roe – sympatyczna, choć niezbyt wysoka okularnica, tym razem na tropie mrocznej
zagadki sprzed sześciu lat.
Wydaje się, że odkąd w jej życie wkroczył bogaty biznesmen Martin Bartell, Roe wreszcie czuje się spełniona. Pomimo różnicy wieku i doświadczenia, Martin doskonale wie, czego pragnie jego narzeczona, i w ramach prezentu ślubnego ofiarowuje jej dom Juliusów. Historia budynku od lat fascynuje Aurorę – rodzina, która poprzednio w nim mieszkała, sześć lat temu zniknęła bez śladu...
Pomiędzy kolejnymi przymiarkami do ślubu Roe radośnie zabiera się do remontu nowego domu. Szybko okazuje się, że jej szczęście może zakłócić nie tylko ciążąca na domu tajemnica, ale i niejasna przeszłość Martina. Czy bystra detektyw amator na pewno wie, kim jest człowiek, za którego wychodzi? I co takiego odkryje w domu Juliusów?
Wydaje się, że odkąd w jej życie wkroczył bogaty biznesmen Martin Bartell, Roe wreszcie czuje się spełniona. Pomimo różnicy wieku i doświadczenia, Martin doskonale wie, czego pragnie jego narzeczona, i w ramach prezentu ślubnego ofiarowuje jej dom Juliusów. Historia budynku od lat fascynuje Aurorę – rodzina, która poprzednio w nim mieszkała, sześć lat temu zniknęła bez śladu...
Pomiędzy kolejnymi przymiarkami do ślubu Roe radośnie zabiera się do remontu nowego domu. Szybko okazuje się, że jej szczęście może zakłócić nie tylko ciążąca na domu tajemnica, ale i niejasna przeszłość Martina. Czy bystra detektyw amator na pewno wie, kim jest człowiek, za którego wychodzi? I co takiego odkryje w domu Juliusów?
Rodzina
Juliusów nagle zniknęła 6 lat temu, nie ma po nich śladu. Roe dostaje ich dom w
prezencie ślubnym od narzeczonego Martina. Bohaterka jest podekscytowana
tajemnicą dawnych mieszkańców- szuka śladów, rozmawia ze świadkami, czyżby kryła
się za tym zbrodnia? Nie powiem, pisarka miała dobry i zaskakujący pomysł na tę
historię.
Dobrze
się czyta, choć to raczej lekki kryminał, rozrywkowy. Z innych poruszanych wątków
to kwestia przyszłego małżeństwa Roe z Martinem: przygotowania do ślubu,
różnica wieku (14 lat) oraz różnica doświadczeń. Bohaterka zastanawia się co do przeszłości
narzeczonego, Martin wprawdzie nie kłamie, ale nie mówi jej wszystkiego i całej
prawdy. Do tego do mieszkania nad garażem w ich domu wprowadza się tajemnicze
małżeństwo, jego znajomi. Jaka jest ich rola?
„Dom
Juliusów” to rozrywkowy obyczajowy
kryminał o sympatycznej, ciekawskiej detektyw- amator o imieniu Roe.
Spodobał mi się ten cykl, z chęcią sięgnę po inne tomy.
OCENA:
4+/ 6
Okładka jak z horroru ;) Być może się skuszę, nie mówię nie.
OdpowiedzUsuńInteresujący cykl. Może się skuszę.
OdpowiedzUsuńPrzyjemne zaczytanie, pozostawiam na wakacyjny czas, wtedy pewnie się skuszę. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Zwykle wolę mroczniejsze klimaty, ale i takim kryminałem nie pogardzę. :)
OdpowiedzUsuńCykl, który mi także mógłby się spodobać :)
OdpowiedzUsuńCzytałam dwa pierwsze tomy tej serii i jakoś mnie nie zachwyciły, więc nie zamierzam sięgać, po kolejne części.
OdpowiedzUsuńCiekawy cykl, muszę się z nim zapoznać ;)
OdpowiedzUsuń