Wydawca: Książnica
Rok: 2010
Stron: 480
Król
Edward IV York zakochuje się w pięknej wdowie i przed upływem miesiąca bierze
ją w sekrecie za żonę. Gdy to małżeństwo wychodzi na jaw, Elżbieta Woodville i
jej najbliżsi dostają się w sam środek walk o władzę i wpływy na królewskim
dworze, gdzie muszą stawić czoło starym wrogom, jak również nowym rywalom. W
"Białej Królowej" główną bohaterką i narratorką jest Elżbieta
Woodville, pierwsza plebejuszka, której dane było wyjść za mąż z miłości, i to
za króla od młodości sposobionego do wojny. Elżbietą powoduje namiętność i
ambicja - podczas gdy krzepnie na zdobytej pozycji, na plan pierwszy wysuwają
się jej dwaj synowie, których późniejsze tajemnicze zniknięcie spędza sen z powiek
historykom od stuleci, jako że losy dwóch książąt z Tower do dziś są nieznane.
Philippa Gregory swoim zwyczajem przedstawia własne, niezwykle silnie
przemawiające do wyobraźni wytłumaczenie.
Elżbieta
Woodville,
wdowa z dwójką małych chłopców, której rodzina dotychczas była poplecznikami
dworu Lancesterów (jej matką była Jakobina Luksemburska), wiosną 1464r
„zauroczyła” króla Edwarda York. Odbywa się sekretny ślub, a po kilku
miesiącach wątpliwości, także jej koronacja na królową Anglii. To zdarzenie
stało się dla jej rodziny wielką szansą, ale także ściągnęło na nich
niebezpieczeństwo.
Gregory
przedstawia taki portret głównej bohaterki:
Jako bardzo pewnej siebie i swoich możliwości, z nurtu rzeki wyciągała
symbole swojego przeznaczenia. To czarowanie przez kobiety z jej rodziny to
notabene ciekawy element. Zdawała sobie sprawę, że nieprzechylny był jej hrabia
Warwick (tzw. Twórca Królów) oraz bracia męża: Jerzy i Ryszard. Zostali wrogami,
o których nigdy nie zapomniała. Wzajemna
antypatia, chęć zemsty, zawiść, zazdrość o wpływy i zaszczyty stały się
zarzewiem bezwzględnych walk wewnętrznych. Elżbieta była zdania, że musiała
walczyć o swoje, aby nie dać się zaskoczyć, spodziewała się najgorszego.
Rozniecała na nowo płomień tych bratobójczych wojen, nie potrafiła się zdobyć
na zaufanie. To tego jej chorobliwa ambicja, by jej synowie, a nawet córka
zasiedli na tronie Anglii.
Kolejna przeze
mnie przeczytana powieść Philippy Gregory uwidacznia, że królowanie w Anglii to
było ciągłe spiskowanie i nieustanna walka. Bratobójcze bitwy o władzę, które
pochłonęły wiele, bo pragnienie korony kosztowało nierzadko własną krew. Pewna
śmierć też splamiła sumienie Elżbiety, przynosząc jej zastanowienie co ich
wszystkich czeka, skoro ktoś był zdolny do pewnych czynów…
„Nie
mogę się zastanawiać, co też mnie przyjdzie utracić, by zachować koronę.”
Autorka
dobrze prowadzi czytelnika przez historię, chociaż niektóre opisy,
szczególnie działań wojennych czy też ukrywanie się Elżbiety z rodziną w
sanktuarium są nużące. Ale ukazują one, że Wojna Dwóch Róż nie oznaczała
heroizmu i honoru. Pisarka skrupulatnie podała
informację (w posłowiu), że jej teoria na temat zniknięcia książąt z Tower jest
prawdopodobna, ale nie ma na nią dowodów. Dało
to „Białej Królowej” wymiar lekkiej powieści historycznej. Dobre są
charakterystyki też innych bohaterów: podstępnego Jerzego, nieśmiałego
Ryszarda, rozsądnego Antoniego, ale bez nadmiernego skupienia się na ich
postaciach.
„Wasze
klątwy działają zbyt długo i uderzają w niewłaściwych ludzi. Być może któregoś
dnia pożałujesz, żeś osłabiła mi prawe ramię.”
P.S. Po
przeczytaniu mogę stwierdzić, że serial „The White Queen”, który jakiś czas
temu oglądałam, jest wierną adaptacją powieści. Przy czytaniu przypominały mi
się wręcz konkretne sceny.
OCENA:
5-/ 6
Widzę, że jesteś wierną fanką twórczości Philippy Gregory. Ja jakoś nie mogę się do niej przekonać, ale może kiedyś zmienię zdanie. Zobaczymy.
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie teoria na temat zniknięcia książąt z Tower. I to bardzo!
OdpowiedzUsuńUwielbiam P. Gregory i czytam każdą jej książkę, która wpadnie mi w ręce :)
OdpowiedzUsuńKilka książek czeka na półce, ale zawsze coś innego wysuwa się na prowadzenie.
OdpowiedzUsuńSilna kobieta w tamtych czasach musiała być podwójnie silna, by zaakcentować swoje zdanie i przetrwać w męskim świecie. To musiał być charakter!
OdpowiedzUsuńPhillipa Gregory dla mnie odczarowała powieści historyczne. Zawsze ich unikałam, a dzięki niej zaczęłam je coraz odważniej czytać.
OdpowiedzUsuń