Wydawca: Sonia Draga
Rok: 2013
Stron: 440
Tytułową
bohaterką jest Marie Grosholtz,
odznaczającej się talentem robienia figur oraz modeli twarzy z gliny. Jej wystawa figur woskowych- znanych
postaci, którą prowadzi razem z wujem, przyciąga znamienitych widzów, na
czym jej rodzina zarabia. W ich salonie (Salon de Cire) mają miejsce dysputy
polityczne, mówi się o radykalnych zmianach. A czy wizyta królowej Marii
Antoniny, oskarżanej o niemoralne czyny, przyniesie im reklamę na jaką mieli
nadzieję? Ambicja (chce być znaczącą kobietą) zaprowadza Marie pomimo przestróg z rodziny na dwór królewski. A co
jest złego w „kreowaniu” wizerunku królowej: dawaniu ludziom tego, co chcą
zobaczyć? Plastyczne opisy pałacu- kontrast między przepychem a smrodem tłumu
żebraków sprawiają, jakby czytelnik był „tam” wraz z bohaterką. Ciekawym
fragmentem jest też jej wizyta u markiza de Sade, w więzieniu Bastylii. Marie
aby go wyrzeźbić, chciała poznać o nim prawdę, wiedzieć do jakiej deprawacji
mogą być zdolni ludzie.
Lecz
autorka nie skupiła się wyłącznie na losach Marie. Lektura poprzez czasy, w których toczy się akcja- czasy Rewolucji
Francuskiej, dotyka tematów
składających się na życie społeczne, polityczne. Najważniejsze z nich to:
nastroje pospólstwa, które żyje w biedzie; niepopularność monarchów; czyny
Stanów Generalnych. Książę Orleanu (kuzyn króla) tworzył teorie spiskowe i
aktywnie popierał bunt manipulując ludem, chcąc aby rodzina Grosholtz się do
niego przyłączyła. Widać wpływ amerykańskiej deklaracji niepodległości. Jednak we Francji w latach 1788- 1794 wolność od
monarchii przynosi anarchię na ulicach, chaos, rozlewy krwi- możliwość zabijania
bez strachu przed karą. „Nie sposób
uwierzyć… Paryż stał się miastem duchów.” Pojęcie patriotyzmu uległo
wypaczeniu. To, co się działo, ten terror i istne szaleństwo, przerosło twórców
tej „wolności” takich jak m. in. Robespierre.
Zadziwiają absurdy, które ukazała
Moran. Jak król czy królowa mieli dobrze rządzić Francją,
jeśli nie znali sytuacji w kraju i nikt im o tym nie mówił? Hasła o równości i
sprawiedliwości wykrzykiwane były głośno, ale wina czy niewinność wynikały z
koneksji czy pochodzenia.
Zabrakło mi więcej analizy
psychologicznej Marie, trochę ona „ginie” pośród tych znamienitych postaci- i
to w sumie jedyne co mogę zarzucić lekturze. Bardziej jest
opisywana przez czyny niż poznanie jej myśli. Na pewno odważna, poślubiła
ambicję, wyrachowana pcha się w niebezpieczne miejsca, w których widzi szanse
dla rozwoju salonu. Ale też nie pozostała obojętna na losy krzywdzonych. Potrzeby salonu i pragnienie sukcesu stawia
ponad własne bezpieczeństwo, szczęście o boku ukochanego mężczyzny- to
odkłada na „potem”. „Rose Bertin ubrałaby
samego diabła, gdyby jej za to zapłacił. Ale czy ja jestem inna?” Na to
pytanie wprost Marie nie daje odpowiedzi. Ona
i jej rodzina lawirowali między stronnikami monarchii a tłumu- szkoda, że
nie znana jest jej opinia na temat rewolucji. Niejednokrotnie Marie i jej
rodzina stawali przed dylematami. Ona sama miejscami jest jak figura woskowa,
należy do narodu, musi wypełniać żądania rozwydrzonego tłumu spragnionego krwi,
by ocalić życie- to ją zmienia. I za pewne rzeczy trzeba zapłacić.
Myślę,
że największe wrażenie wywiera sposób, w jaki pisarka potraktowała ideę, która
zwykle uważana za błogosławieństwo, tu jawi się jako przekleństwo- wolność. Jej zbyt wiele, która przyszła
za szybko, przyniosła Francji niebezpieczeństwo. Czytanie o losach jednostek na
tle tych burzliwych wydarzeń historycznych było niezmiernie ciekawe, bo dobrze
oddany jest „duch” epoki. „Madame
Tussaud” polecam miłośnikom przechadzek po dawnych czasach, powieści
zaskakujących i intrygujących.
OCENA:
5,5/ 6
Osobiście nie lubię czytać historii osadzonych w dawnych czasach, dlatego raczej nie skuszę się na tę książkę, ale polecę ją mojej kuzynce, gdyż na co dzień gustuje w tego typu literaturze.
OdpowiedzUsuńCzasy Rewolucji Francuskiej to doskonałe tło dla powieści historycznych, tematy same "leżały na ulicy". Książka zapowiada się obiecująco.
OdpowiedzUsuńDokładnie. Z chęcią bym przeczytała jeszcze jakieś powieści z akcją w tych czasach.
UsuńUwielbiam książki historyczne!! Muszę jednak się przyznać, że dawno, oj dawno nie czytałam żadnej...Powyższa pozycja zapowiada się niezmiernie ciekawie i mam nadzieję, że kiedyś ją przeczytam:)
OdpowiedzUsuńchoć książki w tym przedziale czasowym to nie moja bajka to i tak z chęcią bym się jej przyjrzała, ze względu na wydźwięk wolności jaki z niej bije
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie tą książkę i tym specyficznym odniesieniem do tematu wolności.
OdpowiedzUsuń:) W końcu rewolucja francuska to "potwór", który pożarł własne dzieci.
UsuńBardzo ciekawa pozycja ;) Z pewnością po nią sięgnę. Chciałam dodać Twój blog do obserwowanych - ale nie znalazłam takiej możliwości. Fajnie by było gdybyś dodała google+ lub obserwowanych. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie chcę mieć google+.Natomiast wydaje mi się, że bloga bez problemu można dodać przy liście czytelniczej- dodaj i wtedy się obserwuje. :) Pozdrawiam :)
UsuńTym razem książka nie dla mnie.
OdpowiedzUsuń