Wydawca: ALGO
Rok: 2012
Stron: 338
„Sprawy
Sherlocka Holmesa” to dziewiąty tom, zbiór dwunastu opowiadań. Ukazane są tutaj historie, które obrazują
szczytową formę w karierze genialnego detektywa Sherlocka Holmesa. Narratorem
zwykle jest Watson, wierny kronikarz, ale czasami „mówi” sam Sherlock (np. w
„Żołnierz o bladej twarzy”). Watson często był pożywką dla umysłu detektywa,
stymulował go, taką skromną rolę odgrywał w ich związku.
Wg
mnie najlepszym opowiadaniami są:
-
Wampir z Sussex,
-
Żołnierz o bladej twarzy,
-
Thor Bridge (ale tutaj domyśliłam się
rozwiązania),
-
Zdziwaczały profesor- ukazujące, że
rozwiązania najpoważniejszych kwestii, może zależeć od na pozór błahych detali,
-
Shoscombe Old Place.
Sherlock,
jak to on, jest bardzo skryty, bo bezpiecznie jest tylko wtedy, gdy nikt nie
wie o jego planach, nawet Watson. Jego mieszkanie na Baker Street, stanowi
punkt wyjścia tak wielu przygód. Zdarzało się, że przestępcy inaczej płacili za
swoje czyny, nie zawsze kończyli w areszcie, a czasem detektyw tylko poznaje
prawdę, jak np. w „Zawoalowanej lokatorce”- smutnej ludzkiej tragedii, bez
popisu błyskotliwości Holmesa.
Nie
podobały mi się natomiast opowiadania pt. „Wybitny
klient” oraz „Diament korony”.
Pierwsze, ponieważ w sumie nie zawierało w sobie żadnej zagadki do rozwiązania;
drugie- miałam wrażenie, że czytelnik poznaje je od środka.
„Kiedy nastąpi zmiana punktu
widzenia, okoliczność, która tak bardzo świadczyła o winie, staje się wątkiem
prowadzącym do prawdy”.
Nie
jest to mój ulubiony zbiór przygód o zagadkach Holmesa, ale jego fanom, jeśli
ciekawią ich, sprawy które on rozwiązuje, mogę polecić. Mają swój, staroświecki urok, gdzie bohaterem jest „nieśmiertelny” bohater,
a sprawiedliwość zwycięża nad zbrodnią.
OCENA:
4,5/ 6
Nigdy nie lubiłam Sherlocka Holmesa. Czuje wręcz awersje do tej postaci, dlatego nie skuszę się na powyższą pozycje.
OdpowiedzUsuńNigdy nie interesowałam się za bardzo Sherlockiem :)
OdpowiedzUsuńnaczytane.blog.pl
Muszę mieć ten zbiorek, koniecznie!
OdpowiedzUsuńNa razie się nie skuszę, jakoś nie ciekawi mnie aż tak.
OdpowiedzUsuńOj mam ochotę na Sherlocka od dość długiego już czasu, ale jakoś omijam. Muszę go dokładnie wyszukać w bibliotece ;>
OdpowiedzUsuńNie mogę uwierzyć, że są opowiadania o Sherlocku, które się Tobie nie podobają, dla mnie każde jest świetne. Biorę je w ciemno z sympatii do bohatera, ówczesnych realiów i osoby narratora.
OdpowiedzUsuńAno zdarzyły się. Po części może wynikać to z tego, że to krótkie opowiadania i jakoś mnie nie wciągnęły,
UsuńZnam na pewno "Wampira z Sussex", co do reszty tytułów, to nie pamiętam, bo czytałam z opowiadania Doyle'a z różnych zbiorów ;)
OdpowiedzUsuńNie znalazłam w sobie ciekawości do tych opowiadań. Jakoś Sherlock nigdy mnie nie pociągał ;)
OdpowiedzUsuńSherlocka lubię, ale to nie jest tak, że go uwielbiam. Nie czytałam zbyt dużo książek poświęconych jemu, ale ta wydaje się być ciekawa :) Może się skuszę :)
OdpowiedzUsuń